Bartłomiej Kozek » Unia Europejska » Wybory 2009

Kaczyński swoimi fobiami przykrywa brak programu europejskiego – Bartłomiej Kozek o konwencji PiS w Rzeszowie

0 Comments

Na rzeszowskiej konwencji Prawa i Sprawiedliwości prezes Jarosław Kaczyński po raz kolejny pokazał, że reprezentuje XIX-wieczny sposób myślenia o państwie, polityce i współpracy europejskiej. W swoim wystąpieniu nakreślił on nową grupę swoich politycznych wrogów – tym razem nazwaną „polskimi europejczykami”, a także uznał, że Polacy mają prawo domagać się rekompensat od Europy za koleje dziejów. Potwierdza to smutny fakt, że zrozumienie sensu integracji europejskiej nie jest wśród polskich elit politycznych rozpowszechnione.

Wyzysk polskich pracowników w Wielkiej Brytanii, jest dla Kaczyńskiego dowodem na nierówne traktowanie Polaków na arenie międzynarodowej. Jednocześnie zapomina o tym, jak za rządów Prawa i Sprawiedliwości policja potraktowała zajmujące ulicę przed Urzędem Rady Ministrów pielęgniarki. Słaba pozycja Polek i Polaków na brytyjskim rynku pracy wynika nie z narodowych uprzedzeń, lecz z braku edukacji obywatelskiej w Polsce i niedostatecznych zabezpieczeń socjalnych na szczeblu unijnym. Nie przypominam sobie, by za czasów rządów PiSu prowadzona była jakakolwiek kampania społeczna, dotycząca zachęcania pracownic i pracowników do zrzeszania się w związkach zawodowych. Organizacje te przez kolejne prawicowe rządy – tak PiS, jak i PO – traktowane są nie jako pełnoprawni uczestnicy dialogu społecznego, ale, w zależności od koniunktury, bądź to jako „nieroby”, bądź też jako „szatani”.

Prezes Kaczyński zdaje się zapominać o tym, że aktualnie na unijny budżet najwięcej pieniędzy wykładają Niemcy, którymi straszy. Rozdrapywanie historycznych ran jest dla niego ważniejsze niż zabieganie o wspólną, pomyślną przyszłość. Czy za zniszczenia wojenne z czasów II Wojny Światowej gotów jest obarczyć kanclerz Angelę Merkel? W jaki sposób, niszcząc dobrosąsiedzkie stosunki z zachodnim sąsiadem, będzie chciał poprawiać pozycję Polski w strukturach europejskich? Najwyraźniej nie ma on odpowiedzi na te pytania, tak jak nie ma odpowiedzi na to, jak niemiecki rząd miałby wpływać na niezależne media w tym kraju tak, aby nie pisały artykułów, które nie podobają się szefowi PiS. Oto pojęcie wolności lidera największej partii opozycyjnej – wolność – tak, ale tylko taka, jaka odpowiada anachronicznym wizjom Kaczyńskiego.

Rozwiązaniem problemów naszego kraju nie jest patrzenie w przeszłość, lecz tworzenie podstaw silnej Europy – Europy dla ludzi. Wymaga to między innymi inwestowania w odnawialne źródła energii, które zapewnić nam mogą energetyczną niezależność od Rosji. PiS krytykował unijny „pakiet klimatyczny”, zapominając, że bez inwestycji w odnawialne źródła energii i poprawę efektywności energetycznej nadal uzależnieni będziemy od naszego wschodniego sąsiada. Wymaga to także bardziej ambitnej unijnej polityki społecznej – polityki, która nie będzie równać w dół, ale rozprzestrzeniać będzie pozytywne standardy na obszarze całej wspólnoty. Jedyne, czym PiS na tym polu może się pochwalić, to niesławne „becikowe”, które w żaden sposób nie rozwiązuje problemów takich jak niedostateczna dostępność edukacji przedszkolnej czy też możliwość łączenia życia zawodowego i rodzinnego.

Tego typu progresywne zmiany w polityce unijnej wymagają zrozumienia podstawowego faktu – nie ma powrotu do dotychczasowego modelu państwa narodowego. Traktowanie Unii w kategoriach bankomatu, zamiast wspólnoty służącej poprawie jakości życia przeszło półmiliardowej grupie ludzi sprawia, że zapewnienia prezesa Kaczyńskiego o tworzeniu „Europy równych” są nieprzekonujące. Działania Kaczyńskiego udowadniają, że Prawo i Sprawiedliwość w Parlamencie Europejskim nie będzie w stanie skutecznie walczyć o czyjkolwiek, poza własnym, interesem. Polki i Polacy mają pełne prawo do wysokiej jakości życia, cieszenia się z wysokich standardów ekologicznych, społecznych i pracowniczych. Jarosław Kaczyński, osłabiając myślenie wspólnotowe, oddala jednocześnie szansę na to, byśmy wszyscy mogli żyć i pracować jak Europejki i Europejczycy.

Bartłomiej Kozek, sekretarz generalny Zielonych 2004 i kandydat PdP – CentroLewica w wyborach do Parlamentu Europejskiego na Podkarpaciu (miejsce nr 10).

By


Readers Comments (0)