0 Comments
Postaram się pisać krótko i rzeczowo, od czasu do czasu, ze szczególnym natężeniem w momentach, kiedy będę w okolicach.
Przemyślowi, mojemu rodzinnemu miastu, brakuje łatwości poruszania się transportem publicznym. Pomysł Adama z szybką koleją miejską w Rzeszowie jest inspirujący i warto, by podobna pojawiła się i tutaj. Wystarczą kursy co pół godziny na trasie od Jarosławia (gdzie można by przesiąść się do rzeszowskiej sieci SKM, tak więc dobrze byłoby zsynchronizować kursy) aż do granicy z Ukrainą – do Medyki. W dni powszednie dajmy na to od 6 rano do północy, a w weekendy – do 3. Zintegrowałoby to miejscowości leżące na trasie i ułatwiłoby korzystanie z kultury, przez co miasto nie zamierałoby wieczorami.
Do szczęścia potrzeba niewiele – 3 tabory (2 kursujące i zapasowe) zakupione przez miasto, tak jak w Warszawie, a także kasowniki w środku, bo sensownym byłoby, by komunikacja ta odbywała się na bilety miejskie. Chociaż Przemyśl nie ma tak dużej powierzchni, by miało to odciążyć ruch w samym mieście, to już tani i łatwy dojazd do Medyki mógłby poprawić sytuację Miejskich Zakładów Komunikacyjnych, dość nieźle inwestujących w bardziej ekologiczny, gazowy tabór.
To dopiero pierwszy z pomysłów jaki chciałbym przedstawić – aczkolwiek nie całkiem samodzielny, bo wymyślony przez Adama i przeze mnie tylko lekko przetworzony. Taki twardy kręgosłup nowej, potencjalnej aglomeracji przemyskiej mógłby wpłynąć tylko pozytywnie na jej ukształtowanie się i przyszły rozwój. Jeśli ktoś chce wiedzieć więcej nt. zielonych wizji urbanistycznych, nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zaprosić do lektury „Zielonego miasta nowej generacji” i do kontaktu internetowego – możemy przyjechać i porozmawiać na ten temat, rozdać egzemplarze papierowe i pomóc w zazielenianiu tych pięknych zakątków kraju. Dodatkowo można odsłuchać naszą zeszłopiątkową konferencję prasową na ten temat – polecam gorąco.
Bartłomiej Kozek
fotografia: Wikipedia
By admin