0 Comments
Władze wydają publiczne pieniądze, miliony złotych, na wsparcie nijakich, odgórnie, miejsko nakazywanych i realizowanych imprez w stylu „mydło powidło”, zamiast wspierania konkretnych, wyspecjalizowanych imprez na poziomie. Przecież dziś ludzie mają wyspecjalizowane gusty, dobrze wiedzą jakiej muzyki słuchają. Do kogo trafić więc ma oferta „Lata Muz Wszelakich”? Takie wszelakie gusty obawiam się to znaczą tyle samo co „nijakie”.
Inne miasta organizują latem szeregi festiwali i imprez o dość konkretnych profilach: czy to jakiś rodzaj filmów, czy to dany gatunek muzyki. Atu- taki misz-masz, bałagan po prostu. A tak poza tym: czy wiedzą Państwo ile osób przyszło na te dwa pierwsze koncerty w ramach tej promocji miasta? Ten pierwszy- The Positive, ponoć trzeba było odwołać, na drugim już o 11 było pusto, bo o ile trochę ludzi się zeszło, to się szybko rozeszły (a może dlatego że nie ma autobusów nocnych?).
Prawda jest taka że w tym mieście zostało już tak mało młodych osób że nie za bardzo wiem kto miałby się bawić. Starsi wyemigrowali, są nastolatki, ale o nich władze nie dbają. W Wołowie tamtejszy dom kultury robi imprezy, np. koncert NDK (na którym zresztą sam byłem), dla takich 16-17 latków, u nas koncert robią tylko knajpy, nastolatków nie wpuszczają. Tu nawet nie ma domu kultury, nie ma nawet gdzie tego zorganizować.
ZOK chyba pozoruje działalność, odliczywszy od ich budżetu sumę na te 13 etatów rocznie, zostaje 1,300 tys. PLN. Na co poszły te pieniądze, gdzie one są? Za to możnaby zorganizować 4 wielkie ogólnopolskie festiwale z zagranicznymi gwiazdami. Kiedyś chciano robić tutaj festiwal reggae, nawet nie była łaskawa odpowiedzieć na prośby do niej. Dziś powoli już nawet nie ma chętnych na jego organizację, wszyscy po studiach stąd emigrują.
Nie wiem więc, jaki jest sens tych reklam, lepiej się zabrać do pracy.
Fot. Plakat jednego z nudnawych festiwali w Zielonej Górze
By admin