nasze petycje

Do władz miasta i rady miejskiej Zielonej Góry-o zachowanie przedwojennej linii kolejowej na terenie miasta dla transportu miejskiego

0 Comments

Szanowni Państwo,
Jako ekonomista transportu od lat z przykrością obserwuję dewastację przedwojennej linii kolei podmiejskiej prowadzącej sprzed dworca PKS ulicami Pieszą, Lisią, wiaduktem nad al. Wojska Polskiego, ul.II Armii do ul. Wiśniowej i Ogrodowej. Ongiś, za mojego dzieciństwa, linia ta dochodziła do Jędrzychowa.

Nie sądzę że interesują się Państwo tą tematyką, ale wiele miast zachodniej Europy wydaje dziesiątki i setki milionów euro aby zbudować od podstaw tego typu systemy w swoich miastach. Stawia się na transport szynowy albo autobusy na wydzielonych pasach jezdni, ponieważ nie stoją one w korkach i oferują konkurencyjny czas przejazdu. W Zielonej Górze linia ta wg mnie powinna obsługiwać kursy podmiejskie, do Czerwieńska, Nowej Soli, Letnicy, Słonego, Buchałowa, Lasek. Jej znaczenie podróżach wewnątrzmiejskich nie jest aż tak ogromne, choć wg mnie byłaby ona sporym usprawnieniem, rodzajem szybkiego tramwaju.

Państwo zaś dokonali gigantycznego dzieła zniszczenia. To władze miasta doprowadziły do rozbiórki linii od ul. Ogrodowej do Jędrzychowa (ul. Emilii Plater), a w tym roku zaasfaltowały torowisko na ul. Kraszewskiego przy „Polskiej Wełnie”. W innych miastach władze starałyby się ożywić takie linie kolejowe dla transportu miejskiego, szczególnie jeśli linia prowadzi do największego w mieście centrum handlowego. Tu zaś ją zaasfaltowano.

Gdyby to miasto leżało w granicach Czech czy Niemiec, owej linii nikt by nie rozebrał, a do Jędrzychowa co 5 czy 10 minut kursowałaby kolej miejska albo też ową linię przebudowanoby na szybki tramwaj. Jako że w Polsce dopiero teraz obalono monopol państwowych PKP przewozach pasażerskich, kolej pasażerska w tym kraju praktycznie nie istnieje porównując nas z krajami sąsiednimi, i mam nadzieję że będzie się bardzo powoli odradzać.

Sądzę że za około 30- 35 lat to miasto ma szansę się podnieść z obecnej stagnacji gospodarczej. Być może do tego czasu do tego miasta dojdą zachodnioeuropejskie trendy polityki transportowej stawiającej na transport zbiorowy zamiast na motoryzację indywidualną, i linia zostanie reaktywowana. Apeluję o podjęcie uchwały zobowiązującej władze miasta do zachowania owej linii kolejowej przez okres najbliższych 30 lat w stanie niezniszczonym, umożliwiającym odbudowę połączenia do Jędrzychowa około roku 2040.

Nie podejrzewam nawet że skłonni byliby Państwo tą linię uruchomić już dziś, choć jest to możliwe. Wg moich informacji koszt modernizacji 3,3 km linii na trasie dworzec PKS- os. Łużyckie- ul. Ogrodowa wynosi ok. 3,5 mln PLN, choć możliwe jest użycie materiału staroużytecznego i zredukowanie kosztów remontu o połowę. Koszt pociągokilometra wg stawki prywatnego operatora Arria PCC wynosi 11,77 PLN, a więc ok. 2-krotnie więcej niż koszt wozokilometra tutejszego MZK. Jako że linia kolejowa jest własnością miasta, odpadnie koszt dostępu do państwowej infrastruktury (ok. 3 PLN za pociągokilometr) jeśli miasto zarządzałoby nią samodzielnie.

Roczny koszt uruchomienia linii z kursującym co 15 minut autobusem szynowym na trasie dworzec PKS- os. Łużyckie- ul. Ogrodowa:

Wariant I. Infrastruktura zarządzana przez miasto

8,77 (koszt pockm – koszt dostępu do infrastruktury) * 3,3 kilometra trasy * 4 kursy/godz * 15 godz.* 2 kierunki * 365 dni = 1 mln 267 615 PLN

Wariant II. Infrastruktura zarządzana przez PKP Polskie Linie Kolejowe

11,77 (koszt pockm) * 3,3 kilometra trasy * 4 kursy/godz * 15 godz.* 2 kierunki * 365 dni = 1 mln 701 236 PLN

Wpływy z biletów: 20 pax (pasażerów) / kurs, 1 PLN wpływu z pasażera= 876 tys. PLN rocznie. Realna frekwencja może być o ok. 30 % niższa od zakładanej, ale byłaby wyższa jeśli kursy podmiejskie autobusów szynowych dojeżdżałyby do południowych części miasta.

By


Readers Comments (0)