festiwal » festiwal piosenki radzieckiej » kultura » rozwijajmy turystykę » sztuka

Turyści tu-i-teraz versus „Promocja miasta w telewizji i radio”

0 Comments

Wakacje to okres festiwali. Jeżdżę po festiwalach, ale za nic-w-świecie nie zawitałbym do Zielonej Góry. W tym mieście publice zaoferowano dwa festiwale: „Hity na czasie”- ze stajni nadawcy Zbigniewa Bembenka posiadającego m.in. „Super Express” oraz sieć stacji „Eska” . Jego radio ma wielkie wpływy, że otrzymywało częstotliwości po swoich zlikwidowanych przez KRRiTv konkurentach- jak np. po radiu Blue FM z Krakowa. Mamy też „Festiwal Piosenki Rosyjskiej”.

Jeśli chcielibyśmy śledzić ducha tych imprez, to jest on z pewnością gdzieś pomiędzy rozrywkowo-komercyjną imprezą pana Bembenka oraz zorganizowanym przez Rosjan festiwalu muzyki- dość mainstreamowym. Oba festiwale to takie wykwity komercyjnej kulktury, jeden- dzieło koncesjonowanego przez państwo, bardzo komercyjnego radia. Radia w swojej komercji tak nudnego, nieszczerego i przewidywalnego… Drugi festiwal miejscami chamski (były „d**y” i „k**y”), ale bezpieczny dla ustroju rosyjskiego, jakoś chyba promowanego w Zielonej Górze.

„Hity na czasie” to kiczowata muzyka z playbacku. Zjeżdżają się na ową imprezę fani tej komercyjnej stacji radiowej z okolic miasta. To nie jest wielki festiwal muzyczny na który fani jadą po kilkaset kilometrów. A kosztuje tyle samo, a może i więcej. Miasto Zielona Góra w poprzednich latach dotowało komercyjne przedsięwzięcie rzutkiego biznesmena. Zupełnie jakby komercyjna papka przyciągnąć miała do miasta jakichkolwiek turystów. Lata temu za podobną imprezę miasto zapłaciło ok. 150 tys. PLN, za co można zorganizować festiwal innej muzyki, bardziej szczerej, mniej komkercyjnej.

Z jednej strony- dobrze że w ogóle coś się dzieje. Z drugiej strony- marnuje się pieniądze wspierając artystycznie chyba wątpliwe przedsięwzięcia- bo wykonawcy często śpiewają z playbacku. Nawet jeśli są one w telewizji komercyjnej, to trafiają najwyżej do konsumentów proszku do prania, podczas gdy typowe festiwale są kierowane do ludzi którzy na te festiwale po prostu przyjeżdżają. Nie trzeba „telepromować” turystyki dla niemobilnej grupy Polaków utkwionych przed telewizorami, lepiej produkować dobre jakościowo festiwale- fani festiwali właśnie są tymi turystami podążającymi za kulturą i mogą odwiedzać różne miejsca w liczbie nastu tysięcy, niezależnie od pogody, co daje mierzalne efekty gospodarcze, a nie tylko „promocję” w telewizjach o jakości wyśmiewanej w sieciach społecznościowych.

Właśnie wróciłem z płockiego festiwalu „Reggaeland”, gdzie przy podobnej dotacji ze strony miasta stworzono imprezę o ogólnopolskiej renomie, i to w ciągu zaledwie kilku lat. Ściąga na nią ok. 20 tysięcy osób, o tym że są z całego kraju niech świadczy co roku zbyt małe pole namiotowe, nie nadążające za rosnąca popularnością festiwalu. A to wszystko przy nieciekawej pogodzie i zdziwieniu mieszkańców miasta, kto w taką pogodę wybiera się z namiotami nad rzekę.

Video: Występ artysty Junior Stress, popularnego wykonawcy festiwali młodzieżowych

Fani spoza miasta w Zielonej Górze? Jakieś pole namiotowe? Ależ tego tu nigdy nie było, przynajmniej odkąd żyję w Zielonej Górze. W tym mieście po prostu nigdy nie było festiwalu o ogólnopolskiej renomie. Nawet owe komercyjne, kupne festiwale nie były na tyle autentyczne by mieć jakichkolwiek fanów. Zielona Góra to miasto bez ogólnopolskiego festiwalu na nawet malutką skalę. Wydaje zaś pieniędze na „promowanie się w telewizji”, jakby rozmijając się z faktem że nie ściąga to do miasta morza turystów, i daje jedynie „wirtualne” nadzieje. Wiele z tych telewizji ogólnopolskich ma oglądalność na poziomie liczby wyświetleń popularnych filmów na kanale internetowym Youtube! Płacenie za „promocję” kwot np. 400 tys. PLN, tudzież 150 tys. PLN za występy „artystów z playbacku” jest chyba bezsensem.

Fotografie: Festiwale muzyczne w mieście Ostróda, specjalizującym się w wakacyjnych imprezach jako metodzie na turystykę

Fot. Festiwal „Przystanek Woodstock” w Kostrzynie, płn. część woj. lubuskiego

By


Readers Comments (0)