ekologia » palmiarnia » zielona góra

Palmiarnia- egzotyczne natręctwo sprzed lat

0 Comments

Jestem oburzony, że za przebudowę Palmiarnii zabierają się osoby które „wszystko wiedzą”. To, co nasze władze obecnie robią, nie występuje jako model prowadzenia biznesu. Miasta albo mają typowe Palmiarnie- kolekcje egzotycznych roślin, albo mają sale „balowe” (z tym że normalnie nie zajmują się taką działalnością. Sala taneczna w Palmiarnii? Że co proszę?

To co one robią, kontynuując dawną formę dziwacznej działalności tej placówki, nazwałbym lokalną egzotyką lub natręctwem z przeszłości. Nie opłaca się w budynku tak koszmarnie drogim (ok. 18 mln PLN), który jest zbudowany specjalnie po to by mogły w nim się znajdować egzotyczne rośliny, lokować sali balowej tudzież tanecznej. To jest po prostu za droga powierzchnia, czy ci ludzie tego nie rozumieją?

Jest wg mnie oburzające że nie sugerują się oni doświadczeniami innych miast, tylko tworzą nasz „księżycowy krajobraz”. Mam wrażenie że te osoby nigdy nie były w typowej palmiarnii, wówczas stwierdziłyby że nasza Palmiarnia nie ma z taką placówką wiele wspólnego. Ma 200 taksonów roślin, typowe palmiarnie mają po kilka tysięcy taksonów. Nie ma ścieżki dydaktycznej, podczas gdy typowe palmiarnie mają co najmniej kilkusetmetrową „trasę zwiedzania”. Kolekcja tutejsza jest tragicznie kiepska, brak ciekawych roślin, np. żywiących się owadami.


Pisałem już aby kompletnie zrezygnować z restauracji w tej palmiarnii, ponieważ jest to zbyt droga powierzchnia. Czemu nasze władze nie liczą że przeznaczenie połowy budynku na restaurację to koszt 900 tys. w kosztach kapitału rocznie (przy koszcie kapitału 10 %). Ta restauracja wyjdzie koszmarnie droga. Tam powinny być same rośliny. To miasto nie ma dziś żadnej atrakcji turystycznej, a jakby ktoś kompetentny zabrał się za przebudowę palmiarnii do roli typowej kolekcji roślin egzotycznych to miałoby chociaż jedną.

wykorzystano fotografię z fotoforum Gazety Wyborczej oraz zdjęcia historyczne

By


Readers Comments (0)