korowód » winobranie » winobranie 2007 » zielona góra

Korowód w rytmie samby? Średnio trafione.

0 Comments

Oto w roku 2007 zrobiono korowód winobraniowy w rytmach samby. Przepraszam, ale gdzie dziś na świecie poza Brazylią tańczy się sambę? Przecież tamten korowód jest popisem tamtejszych szkół samby, które trenują na niego cały rok. Jeśli to ma być impreza uliczna, to moim zdaniem należy poprawnie określić grupę docelową. A jest nią przepraszam, kto? Kto tam będzie się bawił?

Młodzież? Nie! A to ona zapełnia wszystkie tego typu imprezy w Europie i na świecie. Ale przecież ona nie słucha samby, a tym bardziej nie potrafi jej tańczyć (proste to nie jest, piszę to jako ktoś kto umie nieco tańczyć ten taniec, i uczyl się go od Brazylijczyków). To jakiś wg mnie nietrafiony pomysł.

Fot. Typowy współczesny korowód uliczny w Bostonie, 2005

Czemu tutejsi ogranizatorzy nie wzorują się na innych tego typu imprezach ulicznych Europy? Choćby te największe, na które jeżdżę: Notting Hill Carnival (Londyn), oraz Karneval der Kulturen (Berlin), ściągające ponad milion osób? Jaką muzykę tam grają? Sambę?

Film: karnawał Notting Hill w Londynie

Gdybym ja miał coś takiego organizować, to podobnie jak wszędzie indziej poszedłbym w kierunku takich gatunków jak przede wszystkim soca, do tego nieco ragga, dancehall, raggajungle, reggaetonu. Rozumiem zapewne iż nie podobać się mogą muzycznym konserwatystom, i bazują na innej kulturze, ale ona chyba jest dziś najbardziej popularna.

Bachanalia pokazały że tego typu muzyka jak na innych fiestach w Europie i w naszym mieście może roztańczyć około trzech tysięcy osób, bo tyle pojawiło na stadionie przy ul. Wyspiańskiego, z czego tylko jakieś 500- 800 osób to byli fani reggae, rastamani, reszta to zwykła młodzież. Z muzyki do tańczenia taka jak na tych europejskich imprezach ulicznych właśnie jest najbardziej popularna i w Zielonej Górze. Spojrzeć można w ofertę tutejszych klubów. Nawet w tym mieście kilku z muzyków tej sceny to (biali) rastamani, śpiewający „świadome” religijnie teksty. Tak jest i w Europie, i w Polsce, i ludzie się przy tym świetnie bawią.

Gdybym ja to organizował, pościągałbym takich wykonawców jak Junior
Stress (nawijacz, prowadził warszawski korowód w ubiegłym roku), dreadsquad (selektorzy gatunku soca) oraz spróbowałbym porozumieć się z organizatorami korowodu w Londynie i przez nich sciągnąć jakąś grupę dzidżejów i być może ekipę tancerzy do rozgrzewania tłumów. (o tym korowodzie w wikipedii: http://en.wikipedia.org/wiki/Notting_Hill_Carnival, strona organizatora: http://www.londoncarnival.co.uk/ ). Muzyka byłaby taka jak na innych tego typu korowodach, czyli głównie soka, np. taka: http://www.youtube.com/view_play_list?p=16F31333FA4AC05E

Korowód wykreowałbym na główny event Winobrania, i ściągnąłbym młodych fanów z kraju do miasta specjalnie na ta okazję. Główny nacisk przy promocji Winobrania położyłbym właśnie na korowód, mający ściągnąć ludzi do miasta, a w tym kraju liczyłbym raczej tylko na młodych.

By


Readers Comments (0)